HISTORY
Urodził się i wychował w Busan. Jego rodzina, jak i on sam nigdy nie należała do najbogatszych. Mimo tego on i jego młodszy brat nigdy nie doświadczyil głodu, ani braku czystych ubrań, czy podstawowych produktów żywnościowych w lodówce. Życie Daehyun'a i jego rodziny nigdy nie było nudne. W domu otrzymywał odpowiednią dawkę miłości i śmiechu, by, wychodząc z domu nieść je ze sobą i wylewać na swoich przyjaciół. Przez swoją otwartość i ogromne serce miał ich na prawdę wielu. Przede wszystkim, jednak starał się poświęcać jak najwięcej czasu pewnej małej dziewczynce, która zakochana była w nim po uszy. Była dla niego jak młodsza siostrzyczka. Pakowali się nawzajem w tarapaty (chociaż ona może trochę rzadziej ze względu na swoją skrytość) i mimo ogromej różnicy wieku dogadywali ze sobą jak bliźnięta.
Kiedy skończył piętnaście lat, wyjechał do stolicy kraju, by spróbować swoich sił w show-biznesie. Rodzice dali mu trochę pieniędzy, by miał z czego wyżyć przez kilka dni. Poszedł do Woolim Entertainment na przesłuchanie. Przyjęto go od razu, bez wahania. Był ambitny. Potrafił tańczyć na poziomie podstawowym i śpiewać nieco ponad przeciętnie, ale kiedy tylko rozpoczął swoją edukację w wytwórni piął się w górę coraz wyżej. Wkrótce skala jego głosu poszerzyła się znacznie (zdobył oktawę w niecałe dwa lata), a umiejętności taneczne rozwinęły się na tyle, by mógł dołączyć do męskiego zespołu trainee. Wtedy poznał Youngjae, swoją bratnią duszę. Oraz Gain, dziewczynę, która podbiła jego serce. Właściwie nawet nie wiedział wtedy czym. Po prostu ją kochał, nie miał ku temu żadnych powodów. Kończył wtedy siedemnaście lat. Chodził z Gain przez trzy lata. Gdyby ktoś go zapytał, jak wspomina swój związek nie byłby w stanie powiedzieć ani słowa. Gain była dziewczyną, która na prawdę zawładnęła jego sercem. Sercem, głową i ciałem. Dlatego mimo całego bólu, jaki u zadała nigdy nie chciałby powiedzieć na jej temat złego słowa. Zraniłby wtedy sam siebie. Była najpiękniejszą trainee w całej wytwórni, rapowała lepiej niż większość chłopców i zawsze się uśmiechała... prawie. Kiedy przebywała z Daehyun'em sam na sam jej dobry nastrój gdzieś uciekał. Miała wobec niego wiele wymagań, których jako grzeczny chłopiec nie potrafił spełnić, przez co irytowała się prawie bez przerwy. Z czasem stawała się coraz gorsza. Coraz częściej krzyczała, zdarzało się, że uderzyła go w policzek, bo coś jej się nie spodobało. Najgorsze jednak było z tego wszystkiego, kiedy wmawiała mu, że jest niczego warty, że nigdy nie osiągnie sukcesu i nigdy nie będzie szczęśliwy ze swoim charakterem. Starał się dla niej zmienić, ale nie potrafił. Nie mógł jej odpyskować, nie potrafił znaleźć nawet odpowiednich argumentów. Czuł się związany, skrępowany, kiedy kończyły się treningi i musiał zająć się sam sobą, albo spędzić z nią czas. Mimo tego wciąż ją kochał i nie chciał kończyć ich związku. Miał idiotyczną nadzieję, że kiedyś będzie lepiej. Niestety wszystko zaczęło się walić jeszcze bardziej, kiedy Gain polubiła towarzystwo innych chłopców i zaczęła spędzać z nimi więcej czasu niż z samym Daehyun'em. Odsunęła od siebie nawet swoje przyjaciółki. Jung zastanawiał się tylko, dlaczego nigdy nie wspomniała o zerwaniu, skoro jest taki okropny i możliwy do zastąpienia. Gdy nie wytrzymał już i powiedział jej prosto w oczy, co go boli, ta zamiast faktycznie zgodzić się na rozłąkę, którą zaproponował między wersami, zaczęła krzyczeć, że bez niej do niczego w życiu nie dojdzie, że w wytwórni jest tylko dzięki niej, bo to ona co jakiś czas szeptała szefowi (który przy okazji był jej wujkiem) dobre słówka na jego temat i to dzięki jej popularności miał tylu znajomych w wytwórni. To był pierwszy i ostatni raz, kiedy Jung Daehyun wydał z siebie krzyk pełen żalu i złości. Nigdy wcześniej nie czuł się tak poniżony, zdeptany, zmieszany z błotem.
Odszedł od Gain. Odszedł od Woolim. Na szczęście przygarnęła go Stardom Entertainment, gdzie w bardzo krótkim czasie osiągnął więcej niż przez trzy lata w poprzedniej wytwórni. Z motywacją silniejszą niż cokolwiek na świecie, zmienił nieco swój charakter, a skala jego głosu dobiła czterech oktaw. W wieku dwudziestu dwóch lat zadebiutował, wydając cały solowy album, którego piosenki przepełnione uczuć, jakich doświadczył przez ostatnie lata swojego życia. Od razu podbił serca milionów fanów w kraju i na świecie. Pojawiał się w wielu koreańskich variety show, wydawał singiel za singlem, dzieło za dziełem. Ale pomimo tego, że przed publicznością, kiedy stał twarzą w twarz, zawsze się uśmiechał i był najmilszą osobą na świecie, to jego piosenki wciąż wypchane były smutkiem.
Od roku prowadzi program telewizyjny "Daehyun's Show" z którego odbiera najwięcej radości.
Ma nadzieję, że Gain ogląda go co sobotę na KBS i patrzy, jak świetnie sobie bez niej radzi.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz