[Napisałam nie tam gdzie trzeba. xD Stary, dobry Dae powrócił. ;w; Jeszcze tak skrzywdzony przez Gain. Niedobra dziewucha. ;; I w ogóle, to może byśmy kontynuowały wątek. Bo chyba nie ma sensu robić nowego, jeśli w tym praktycznie nic takiego się nie działo. Hm? ]
[Chyba ta wersja podoba mi się bardziej, wiesz? XD A jego historia spowodowała u mnie dosłowne ukłucie w sercu, strasznie mi go było szkoda D: Jakbyś miała jakiś pomysł na wątek to wiesz, gdzie mnie szukać~]
Kiedy usłyszałam, że ubrania są wygodne, to odetchnęłam z ulgą. Pierwsze zadanie zaliczone celująco. - uśmiechnęłam się pod nosem, ale gdy usłyszałam, że chłopak będzie musiał mnie opuścić i iść do wizażystki, to posmutniałam. Chciałabym z nim jeszcze porozmawiać, ale nic na to nie poradzę. W końcu jestem w pracy, a nie na kawie. Hm… No właśnie! Zaproszę go na kawę jak już wszystko skończymy. Tylko niech się zgodzi… - Cześć - odpowiedziałam chłopaki, machając w jego stronę dłonią. Spojrzałam na zegarek i z racji tego, że mam jeszcze trochę czasy, to postanowiłam poobserwować chłopaka i tą wizażystkę. Od razu gdy tylko zobaczyłam dziewczynę coś mi w niej nie pasowało. Na twarzy miała wypisz wymaluj idealny przykład strachu, a jej ręce drżały potwornie. Czego ona się tak boi? No nie mówcie mi, że Daehyuna… Przecież on nawet z wyglądu wygląda na miłego. Co prawda słyszałam na jego temat kilka plotek, ale to tylko plotki. Rzadko kiedy okazują się prawdą. Widząc jak dziewczyna nie radzi sobie, czerwieni się na każdy jego ruch i nakłada krzywo makijaż, aż się we mnie gotowało. Dae jest tylko i wyłącznie człowiekiem. On tylko prowadzi tutaj program. - Kobieto, czego ty się tak stresujesz? - powiedziałam pod nosem, a następnie skierowałam się w ich stronę. Po prostu już nie mogłam patrzeć jak ona się z nim męczy. - Aish… - syknęłam, zapowiadając swoją obecność. Oderwałam dziewczynę od Daehyuna i zajęłam jej miejsce. - Idź odpocznij. Ja się nim zajmę - powiedziałam bez emocji, zaczynając zmywać ten nieudolny makijaż, a makijażystka odeszła. Nie powiem, sama zdziwiłam się na tę moją stanowczość, jednak czasami tak trzeba. Po zmyciu tego wszystkiego od razu zabrałam się do roboty. Na nowo wklepywałam w jego skórę kremy i inne takie, ale tym razem dokładniej i z pewną dawką uczuć. W końcu Dae ma wypaść jak najlepiej. Skupiona na tym co robię, nie zwracałam zbytnio uwagi na to czy Daehyun coś do mnie mówi czy nie. Chciałam to zrobić jak najlepiej. - Jeszcze tylko jedno pociągnięcie… I jest! Gotowe - powiedziałam z entuzjazmem. - W końcu masz to dobrze zrobione. - Sięgnęłam po lusterko. - Widzisz? - Przystawiłam mu je do twarzy i uśmiechnęłam się zadowolona. - Tak możesz wyjść, a nie… - zaśmiałam się, odkładając jeden z pędzelków na stolik. - A teraz powiedz… Czemu tamta dziewczyna tak się Ciebie… - Nie mogłam odnaleźć słowa. - Bała? Tak, to chyba dobre słowo.
Już liczyłam na jakąś ckliwą historię, na to że mi się wygada, a tym czasem swoim pytaniem wmurował mnie w ziemię. Chciałam już coś palnąć typu “a ja tak po prostu mam”, ale chłopak mi nie pozwolił i kontynuował swój monolog. Słuchałam go uważnie i dziwiłam się z każdym kolejnym słowem. Serio jestem pierwsza? Co te wszystkie inne makijażystki czy stylistki do niego miały? Coś musi być na rzeczy. Albo po prostu jedna rzuciła plotkę i tak ta rozrosła się. Eh… Wszystko jest możliwe. - Nie, nie. Oczywiście, że nie - odpowiedziałam, ale dopiero po chwili do mnie dotarło, że jeszcze muszę odpowiedzieć na tamto pytanie. Serce zabiło mi znacznie szybciej, a dłonie zaczęły się delikatnie pocić. Nie powinnam mu jeszcze tego mówić, ale co wtedy mam zrobić? Przecież się z tego nie wykręcę. Muszę to powiedzieć. Boję się jak cholera wszystkich konsekwencji, ale nic innego do wyboru nie mam. Chociaż z drugiej strony… Będę mieć to za sobą i wyduszę to z siebie. Może wtedy nie będzie chciał się ze mną trzymać albo mnie totalnie zleje, w końcu ludzie są różni, ale będę mieć święty spokój już z tym. - N-no bo widzisz… - rozpoczęłam nerwowo. - Bo my się znamy i to od bardzo dawna... - Musiałam aż wziąć głęboki oddech, tak mnie stres zjadał od środka. - Pamiętasz jak Ci mówiłam o tym moim przyjacielu z dzieciństwa? No właśnie… - Złączyłam usta w jedną, długą kreskę. - To byłeś ty. I to dlatego, że Cię znam już tyle, się nie boję. No bo jakbym mogła bać się kogoś kogo znam od małego? - zaśmiałam się nerwowo. Nawet nie patrzyłam na niego. Gapiłam się w podłogę, gdyż bałam się zobaczyć jego reakcję. W końcu jakieś dziesięć lat się nie widzieliśmy. Równie dobrze Dae może powiedzieć, że zmyślam i jestem lekko stuknięta w głowę. Z drugiej strony może też mu się coś przypomni. I jednak wolałabym ten drugi scenariusz, ale nie nastawiam się na nic. Co ma być to będzie.
Z każdym ułamkiem sekund moje serce biło coraz szybciej, a nogi powoli odmawiały posłuszeństwa. Stały się wiotkie, jakby z waty były zrobione. Niby nie ma się czym stresować, ale no… Niecodziennie ktoś ci mówi, że jest twoim przyjacielem sprzed dziesięciu lat. Też bym prawdopodobnie była strasznie zdziwiona i nie dowierzała. Stałam tam tak w tej ciszy i czekałam na tę jedną głupią reakcję, a czułam się jakbym szła na ścięcie. Tylko, że zamiast gilotyny stał przede mną Dae, a zamiast ostrza było jego wyśmianie, połączone z niedowierzaniem. Nagle usłyszałam jak chłopak się odezwał, na co nagle podniosłam głowę i spojrzałam na niego. Ale jak mam udowodnić? Czyli jest tak jak przypuszczałam. Nie wierzy mi i w sumie to się nie dziwię. Jednak pozostaje pytanie jak ja mam mu to udowodnić? Mogę mu powiedzieć wszystkie nasze wypady, ale też może powiedzieć, że zmyślam. O, chwila… Na to znam odpowiedź. - uśmiechnęłam się tryumfalnie i spojrzałam się różowowłosemu w oczy. To pytanie jest proste jak drut. Wiele razy zdarzało mi się być smutną, ale wtedy był zawsze przy mnie Daehyun z gitarą, na której grał i śpiewał moje ulubione piosenki. Wtedy od razu mój humor się poprawiał. - Odpowiedź jest tylko jedna. Śpiewałeś moje ulubione piosenki, grając przy tym na gitarze. Tego nie da się zapomnieć. Przecież to się zdarzało dosyć często. - Zaśmiałam się pod nosem, poluzowując delikatnie atmosferę dookoła mnie. - Wierzysz mi, czy masz jeszcze kilka pytań? - spytałam, nadal patrząc mu się w oczy. Może nie jestem na straconej pozycji? - pomyślałam, przygryzając wargę. Może jeszcze Dae sobie przypomni dokładnie co i jak. Może mi uwierzy i będzie też z tego faktu zadowolony, że się odnaleźliśmy. Muszę być dobrej myśli. Po prostu muszę.
[Woho, plotki @-@ Dziękuję, mam nadzieję, że z takim tatusiem mi się tutaj uda :'D Przyjaźń jak najbardziej, bo w sumie oboje są dość otwarci i promieniujący szczęściem. Gorzej chyba jednak z tym pomysłem z choreografią, bo jak na razie Hoseok nie jest jeszcze tak bardzo znany, aby pomagać przy pracy ludziom sławnym, aktualnie zajmuje się tylko swoją szkołą, chociaż chciałby móc wznieść się wyżej <__< Więc może udałoby się ich jakoś spotkać w innych okolicznościach?]
Właściwie to sama nie wiem, dlaczego czuję taką niechęć do Daehyuna. Nie mam pojęcia, dlaczego wierzę tym wszystkim plotkom. Wciąż podchodzę do tego wszystkiego z pewnym dystansem. Z jednej strony chłopak wydaje się być naprawdę miły, ale z drugiej zbyt wiele osób mnie ostrzegało. Staram się być dla niego neutralna, w końcu nie znam prawdy, ale z tyłu głowy wciąż mam myśli o tym, jakim jest „strasznym zboczeńcem”. Mimo wszystko swój strach ukrywam lepiej, niż reszta, bo wydaję się być jako tako spokojna w jego towarzystwie. Nadszedł dzień, w którym główna stylistka odeszła od naszej ekipy. Nigdy nie była zbyt rozmowną osobą, ale jakoś się do niej przywiązałam. Była bardzo dojrzała i profesjonalna. Byłyśmy ze sobą dosyć blisko, traktowała mnie jak „córkę z pracy”, ale ta relacja kończyła się od razu po skończeniu zmiany. Nikt nie wiedział o niej zbyt dużo, jeśli chodziło o jej życie prywatne. Nie wiadomo było również, co było przyczyną jej odejścia. Wiele osób mówiło, że Daehyun upatrzył ją sobie i chciał ją zdobyć za wszelką cenę. Podobno podrywał ją za każdym razem, gdy byli sami, a przez to kobieta załamała się psychicznie. Dosyć absurdalne, według mnie, ale wciąż nie wiedziałam, czego można było się po nim spodziewać. Większość osób ze staffu uznało tę plotkę za fakt, więc podczas żegnania się z kobietą, szukali jakiejkolwiek dziwniej interakcji z chłopakiem. Stałam obok jakiejś dziewczyny, która zacięcie plotkowała ze swoją przyjaciółką. Na początku robiły to dosyć głośno, jakby chciały, by wszyscy to usłyszeli, ale po przyjściu Daehyuna szybko ucichły. – Praca z wami była czystą przyjemnością – powiedziała stylistka, delikatnie się uśmiechając. – Mam nadzieję, że nasza współpraca pozostawi w was pozytywne wspomnienia. – Ukłoniła się nisko, a po chwili przystąpiła do indywidualnego pożegnania każdego z nas. Obserwowałam wszystko z uśmiechem na twarzy. W końcu nadeszła moja kolej. – Chyba nie masz mi za złe tego, że cię zostawiam? Poradzisz sobie, prawda? W końcu jesteś zdolnym dzieckiem – zaśmiała się kobieta, kładąc swoją dłoń na moim ramieniu. – Nie musisz się martwić, unnie – odpowiedziałam z determinacją, powodując u niej kolejny, krótki śmiech. Wymieniłyśmy jeszcze parę słów, a potem stylistka szybko odeszła w stronę kolejnych osób. Daehyun pożegnał się z nią jako jeden z ostatnich, kłaniając się nisko w jej stronę. Był to dosyć profesjonalny sposób, przez co dziewczyny, które stały obok mnie, rozgrzały atmosferę. Nawet nie starały się o mówić cicho, po prostu zaczęły bezczelnie mówić, jak to on „gapił się w jej biust”. Nie wiedziałam, jak zareagować. Ugryzłam delikatnie wnętrze swojego policzka, wzdychając niezauważalnie. Przecież nie zauważyłam, żeby chłopak się na nią gapił w „taki sposób”. Owszem, posłał jej uśmiech, ale to tylko z grzeczności! Oczywistym było to, że usłyszał oskarżenia padające w jego stronę. Wyraźnie posmutniał, przynajmniej tak mi się wydaje, i odszedł, przy okazji wpadając na mnie. Szybko spojrzał w moją stronę, ale po chwili odwrócił wzrok, chyba po to, żeby nie było więcej plotek. Przeprosił mnie i ruszył w stronę garderoby. – Nie sądzicie, że troszkę przesadzacie? – spytałam dziewczyny obok, przygryzając lekko wargę. – Nie przesadzamy, bo mówimy samą prawdę – prychnęła. – Ty też powinnaś uważać, bo odejdziesz tak, jak ona – dodała ciszej. Po chwili odwróciła się do swojej koleżanki i szybko zmieniła temat. Po pożegnaniu stylistki ekipa rozeszła się w swoje strony. Stałam przez chwilę w miejscu rozmyślając nad tym, czy aby na pewno te wszystkie historie były prawdziwe. Westchnęłam cicho i weszłam do garderoby Daehyuna. Uśmiechnęłam się delikatnie do niego i managera. – Chciałam się spytać, czy nie potrzebujesz jakiejś pomocy. – Zaczęłam. Było mi go szkoda, nawet bardzo.
Weszłam do samochodu, prosząc mojego szofera o to by zawiózł mnie do staff'u w, którym miałam dzisiejszy występ w jakimś programie. Niestety kolejne dodatkowe zajęcie doszło mi do planu, a ja już powoli ze wszystkim nie wyrabiałam. Wszystkie treningi tańca do nowej piosenki do łatwych nie należały, a od zajęć śpiewu miałam już zdarte gardło, czułam że ten miesiąc będzie ciężki, ale nie sądziłam, że będę aż tak zmęczona gdy wrócę do pokoju w hotelu. Gdy dojechaliśmy na miejsce z rozmyśleń wyrwał mnie głos szofera. Szybko przeczesałam włosy ręką i ruszyłam w stronę drzwi wejściowych. Dotarwszy do sali w której miał się odbyć program, niedługo po tym jak odłożyłam torbę podszedł do mnie pewien koreańczyk. - Witam. Ja również się cieszę. - i posłałam mu kolejny swój piękny, nieszczery uśmiech - Um... Jak widzę moje imię już pan zna, a więc jak brzmi pana? - starałam się być jak najbardziej kulturalna by wywołać dobre pierwsze wrażenie.
- Tak, tak znam i bardzo dużo o nim słyszałam. W szczególności od fanów. - uśmiechnęła się nieśmiało uciekając gdzieś w bok wzrokiem - Wybacz, ale nie poznałam pana od razu, ponieważ w rzeczywistości wygląda pan lepiej niż przed kamerami. - uśmiechnęłam się próbując brzmieć jak najmilej. Cóż mimo tego, że miałam dużo zajęć na wszystko znajdę czas, a już w szczególności na program uwielbiany, przez swoich fanów. Zastanawia mnie czy ten prowadzący wziął mnie za kretynkę. Lecz nie chcę mi się wierzyć że pan Dae jest tak niemiły. - Um... Miło mi pana poznać. - ukłoniła się lekko.
Słuchałam prowadzącego bardzo uważnie. Po skończonej wypowiedzi również się uśmiechnęłam. - Dobrze. Dziękuję za wyjaśnienie. Już nie mogę się doczekać. - ponownie się uśmiechnęła. W pewnym momencie zawołam mnie menadżer, przez co musiałam przeprosić pana Dae i ruszyć w jego kierunku. JinKi przedstawił mi resztę planu na dzisiejszy dzień i tydzień. Wytłumaczył również, kiedy nagranie teledysku i wydanie płyty, po czym podeszła do mnie stylistka poprawiając makijaż.
33 yrs old Community Outreach Specialist Douglas Siaskowski, hailing from Burlington enjoys watching movies like Pericles on 31st Street and Crocheting. Took a trip to Palmeral of Elche and drives a Bugatti Type 18 5-litre Sports Two-seater. Dowiedz sie wiecej
[Napisałam nie tam gdzie trzeba. xD
OdpowiedzUsuńStary, dobry Dae powrócił. ;w; Jeszcze tak skrzywdzony przez Gain. Niedobra dziewucha. ;;
I w ogóle, to może byśmy kontynuowały wątek. Bo chyba nie ma sensu robić nowego, jeśli w tym praktycznie nic takiego się nie działo. Hm? ]
Hyo
[Chyba ta wersja podoba mi się bardziej, wiesz? XD
OdpowiedzUsuńA jego historia spowodowała u mnie dosłowne ukłucie w sercu, strasznie mi go było szkoda D: Jakbyś miała jakiś pomysł na wątek to wiesz, gdzie mnie szukać~]
Haneul
Kiedy usłyszałam, że ubrania są wygodne, to odetchnęłam z ulgą. Pierwsze zadanie zaliczone celująco. - uśmiechnęłam się pod nosem, ale gdy usłyszałam, że chłopak będzie musiał mnie opuścić i iść do wizażystki, to posmutniałam. Chciałabym z nim jeszcze porozmawiać, ale nic na to nie poradzę. W końcu jestem w pracy, a nie na kawie.
OdpowiedzUsuńHm… No właśnie! Zaproszę go na kawę jak już wszystko skończymy. Tylko niech się zgodzi…
- Cześć - odpowiedziałam chłopaki, machając w jego stronę dłonią. Spojrzałam na zegarek i z racji tego, że mam jeszcze trochę czasy, to postanowiłam poobserwować chłopaka i tą wizażystkę.
Od razu gdy tylko zobaczyłam dziewczynę coś mi w niej nie pasowało. Na twarzy miała wypisz wymaluj idealny przykład strachu, a jej ręce drżały potwornie. Czego ona się tak boi? No nie mówcie mi, że Daehyuna… Przecież on nawet z wyglądu wygląda na miłego. Co prawda słyszałam na jego temat kilka plotek, ale to tylko plotki. Rzadko kiedy okazują się prawdą.
Widząc jak dziewczyna nie radzi sobie, czerwieni się na każdy jego ruch i nakłada krzywo makijaż, aż się we mnie gotowało. Dae jest tylko i wyłącznie człowiekiem. On tylko prowadzi tutaj program.
- Kobieto, czego ty się tak stresujesz? - powiedziałam pod nosem, a następnie skierowałam się w ich stronę. Po prostu już nie mogłam patrzeć jak ona się z nim męczy.
- Aish… - syknęłam, zapowiadając swoją obecność. Oderwałam dziewczynę od Daehyuna i zajęłam jej miejsce. - Idź odpocznij. Ja się nim zajmę - powiedziałam bez emocji, zaczynając zmywać ten nieudolny makijaż, a makijażystka odeszła. Nie powiem, sama zdziwiłam się na tę moją stanowczość, jednak czasami tak trzeba.
Po zmyciu tego wszystkiego od razu zabrałam się do roboty. Na nowo wklepywałam w jego skórę kremy i inne takie, ale tym razem dokładniej i z pewną dawką uczuć. W końcu Dae ma wypaść jak najlepiej. Skupiona na tym co robię, nie zwracałam zbytnio uwagi na to czy Daehyun coś do mnie mówi czy nie. Chciałam to zrobić jak najlepiej.
- Jeszcze tylko jedno pociągnięcie… I jest! Gotowe - powiedziałam z entuzjazmem. - W końcu masz to dobrze zrobione. - Sięgnęłam po lusterko. - Widzisz? - Przystawiłam mu je do twarzy i uśmiechnęłam się zadowolona.
- Tak możesz wyjść, a nie… - zaśmiałam się, odkładając jeden z pędzelków na stolik. - A teraz powiedz… Czemu tamta dziewczyna tak się Ciebie… - Nie mogłam odnaleźć słowa. - Bała? Tak, to chyba dobre słowo.
Hyo
Już liczyłam na jakąś ckliwą historię, na to że mi się wygada, a tym czasem swoim pytaniem wmurował mnie w ziemię. Chciałam już coś palnąć typu “a ja tak po prostu mam”, ale chłopak mi nie pozwolił i kontynuował swój monolog.
OdpowiedzUsuńSłuchałam go uważnie i dziwiłam się z każdym kolejnym słowem. Serio jestem pierwsza? Co te wszystkie inne makijażystki czy stylistki do niego miały? Coś musi być na rzeczy. Albo po prostu jedna rzuciła plotkę i tak ta rozrosła się. Eh… Wszystko jest możliwe.
- Nie, nie. Oczywiście, że nie - odpowiedziałam, ale dopiero po chwili do mnie dotarło, że jeszcze muszę odpowiedzieć na tamto pytanie. Serce zabiło mi znacznie szybciej, a dłonie zaczęły się delikatnie pocić.
Nie powinnam mu jeszcze tego mówić, ale co wtedy mam zrobić? Przecież się z tego nie wykręcę. Muszę to powiedzieć. Boję się jak cholera wszystkich konsekwencji, ale nic innego do wyboru nie mam. Chociaż z drugiej strony… Będę mieć to za sobą i wyduszę to z siebie. Może wtedy nie będzie chciał się ze mną trzymać albo mnie totalnie zleje, w końcu ludzie są różni, ale będę mieć święty spokój już z tym.
- N-no bo widzisz… - rozpoczęłam nerwowo. - Bo my się znamy i to od bardzo dawna... - Musiałam aż wziąć głęboki oddech, tak mnie stres zjadał od środka. - Pamiętasz jak Ci mówiłam o tym moim przyjacielu z dzieciństwa? No właśnie… - Złączyłam usta w jedną, długą kreskę. - To byłeś ty. I to dlatego, że Cię znam już tyle, się nie boję. No bo jakbym mogła bać się kogoś kogo znam od małego? - zaśmiałam się nerwowo. Nawet nie patrzyłam na niego. Gapiłam się w podłogę, gdyż bałam się zobaczyć jego reakcję. W końcu jakieś dziesięć lat się nie widzieliśmy. Równie dobrze Dae może powiedzieć, że zmyślam i jestem lekko stuknięta w głowę. Z drugiej strony może też mu się coś przypomni. I jednak wolałabym ten drugi scenariusz, ale nie nastawiam się na nic. Co ma być to będzie.
Hyo
Z każdym ułamkiem sekund moje serce biło coraz szybciej, a nogi powoli odmawiały posłuszeństwa. Stały się wiotkie, jakby z waty były zrobione. Niby nie ma się czym stresować, ale no… Niecodziennie ktoś ci mówi, że jest twoim przyjacielem sprzed dziesięciu lat. Też bym prawdopodobnie była strasznie zdziwiona i nie dowierzała.
OdpowiedzUsuńStałam tam tak w tej ciszy i czekałam na tę jedną głupią reakcję, a czułam się jakbym szła na ścięcie. Tylko, że zamiast gilotyny stał przede mną Dae, a zamiast ostrza było jego wyśmianie, połączone z niedowierzaniem.
Nagle usłyszałam jak chłopak się odezwał, na co nagle podniosłam głowę i spojrzałam na niego. Ale jak mam udowodnić?
Czyli jest tak jak przypuszczałam. Nie wierzy mi i w sumie to się nie dziwię. Jednak pozostaje pytanie jak ja mam mu to udowodnić? Mogę mu powiedzieć wszystkie nasze wypady, ale też może powiedzieć, że zmyślam.
O, chwila…
Na to znam odpowiedź. - uśmiechnęłam się tryumfalnie i spojrzałam się różowowłosemu w oczy. To pytanie jest proste jak drut. Wiele razy zdarzało mi się być smutną, ale wtedy był zawsze przy mnie Daehyun z gitarą, na której grał i śpiewał moje ulubione piosenki. Wtedy od razu mój humor się poprawiał.
- Odpowiedź jest tylko jedna. Śpiewałeś moje ulubione piosenki, grając przy tym na gitarze. Tego nie da się zapomnieć. Przecież to się zdarzało dosyć często. - Zaśmiałam się pod nosem, poluzowując delikatnie atmosferę dookoła mnie. - Wierzysz mi, czy masz jeszcze kilka pytań? - spytałam, nadal patrząc mu się w oczy.
Może nie jestem na straconej pozycji? - pomyślałam, przygryzając wargę. Może jeszcze Dae sobie przypomni dokładnie co i jak. Może mi uwierzy i będzie też z tego faktu zadowolony, że się odnaleźliśmy. Muszę być dobrej myśli.
Po prostu muszę.
Hyo
[Oki, mi pasuje~ :> No to jeśli kontynuujemy tamten wątek, to możesz zacząć (ładnie proszę XD)
OdpowiedzUsuń+ Shinowi odpiszę za chwilę~~]
Haneul
[ A mi się bardziej podobał tamten Dae ;; Oryginalny był ;; ]
OdpowiedzUsuń[Cześć. Fajny pan. Może dalibyście namówić się na jakiś wątek?]
OdpowiedzUsuńSunJun
[Nie mam nic konkretnego na myśli. SunJun przydałby się ktoś pogodny i lekko zakręcony, kto mógłby wprowadzić pozytywny zamęt :)]
Usuń[Woho, plotki @-@ Dziękuję, mam nadzieję, że z takim tatusiem mi się tutaj uda :'D
OdpowiedzUsuńPrzyjaźń jak najbardziej, bo w sumie oboje są dość otwarci i promieniujący szczęściem. Gorzej chyba jednak z tym pomysłem z choreografią, bo jak na razie Hoseok nie jest jeszcze tak bardzo znany, aby pomagać przy pracy ludziom sławnym, aktualnie zajmuje się tylko swoją szkołą, chociaż chciałby móc wznieść się wyżej <__< Więc może udałoby się ich jakoś spotkać w innych okolicznościach?]
Hoseok
Właściwie to sama nie wiem, dlaczego czuję taką niechęć do Daehyuna. Nie mam pojęcia, dlaczego wierzę tym wszystkim plotkom. Wciąż podchodzę do tego wszystkiego z pewnym dystansem. Z jednej strony chłopak wydaje się być naprawdę miły, ale z drugiej zbyt wiele osób mnie ostrzegało. Staram się być dla niego neutralna, w końcu nie znam prawdy, ale z tyłu głowy wciąż mam myśli o tym, jakim jest „strasznym zboczeńcem”. Mimo wszystko swój strach ukrywam lepiej, niż reszta, bo wydaję się być jako tako spokojna w jego towarzystwie.
OdpowiedzUsuńNadszedł dzień, w którym główna stylistka odeszła od naszej ekipy. Nigdy nie była zbyt rozmowną osobą, ale jakoś się do niej przywiązałam. Była bardzo dojrzała i profesjonalna. Byłyśmy ze sobą dosyć blisko, traktowała mnie jak „córkę z pracy”, ale ta relacja kończyła się od razu po skończeniu zmiany. Nikt nie wiedział o niej zbyt dużo, jeśli chodziło o jej życie prywatne.
Nie wiadomo było również, co było przyczyną jej odejścia. Wiele osób mówiło, że Daehyun upatrzył ją sobie i chciał ją zdobyć za wszelką cenę. Podobno podrywał ją za każdym razem, gdy byli sami, a przez to kobieta załamała się psychicznie. Dosyć absurdalne, według mnie, ale wciąż nie wiedziałam, czego można było się po nim spodziewać. Większość osób ze staffu uznało tę plotkę za fakt, więc podczas żegnania się z kobietą, szukali jakiejkolwiek dziwniej interakcji z chłopakiem.
Stałam obok jakiejś dziewczyny, która zacięcie plotkowała ze swoją przyjaciółką. Na początku robiły to dosyć głośno, jakby chciały, by wszyscy to usłyszeli, ale po przyjściu Daehyuna szybko ucichły.
– Praca z wami była czystą przyjemnością – powiedziała stylistka, delikatnie się uśmiechając. – Mam nadzieję, że nasza współpraca pozostawi w was pozytywne wspomnienia. – Ukłoniła się nisko, a po chwili przystąpiła do indywidualnego pożegnania każdego z nas.
Obserwowałam wszystko z uśmiechem na twarzy. W końcu nadeszła moja kolej.
– Chyba nie masz mi za złe tego, że cię zostawiam? Poradzisz sobie, prawda? W końcu jesteś zdolnym dzieckiem – zaśmiała się kobieta, kładąc swoją dłoń na moim ramieniu.
– Nie musisz się martwić, unnie – odpowiedziałam z determinacją, powodując u niej kolejny, krótki śmiech. Wymieniłyśmy jeszcze parę słów, a potem stylistka szybko odeszła w stronę kolejnych osób.
Daehyun pożegnał się z nią jako jeden z ostatnich, kłaniając się nisko w jej stronę. Był to dosyć profesjonalny sposób, przez co dziewczyny, które stały obok mnie, rozgrzały atmosferę. Nawet nie starały się o mówić cicho, po prostu zaczęły bezczelnie mówić, jak to on „gapił się w jej biust”. Nie wiedziałam, jak zareagować. Ugryzłam delikatnie wnętrze swojego policzka, wzdychając niezauważalnie. Przecież nie zauważyłam, żeby chłopak się na nią gapił w „taki sposób”. Owszem, posłał jej uśmiech, ale to tylko z grzeczności!
Oczywistym było to, że usłyszał oskarżenia padające w jego stronę. Wyraźnie posmutniał, przynajmniej tak mi się wydaje, i odszedł, przy okazji wpadając na mnie. Szybko spojrzał w moją stronę, ale po chwili odwrócił wzrok, chyba po to, żeby nie było więcej plotek. Przeprosił mnie i ruszył w stronę garderoby.
– Nie sądzicie, że troszkę przesadzacie? – spytałam dziewczyny obok, przygryzając lekko wargę.
– Nie przesadzamy, bo mówimy samą prawdę – prychnęła. – Ty też powinnaś uważać, bo odejdziesz tak, jak ona – dodała ciszej. Po chwili odwróciła się do swojej koleżanki i szybko zmieniła temat.
Po pożegnaniu stylistki ekipa rozeszła się w swoje strony. Stałam przez chwilę w miejscu rozmyślając nad tym, czy aby na pewno te wszystkie historie były prawdziwe. Westchnęłam cicho i weszłam do garderoby Daehyuna. Uśmiechnęłam się delikatnie do niego i managera.
– Chciałam się spytać, czy nie potrzebujesz jakiejś pomocy. – Zaczęłam. Było mi go szkoda, nawet bardzo.
Haneul
Weszłam do samochodu, prosząc mojego szofera o to by zawiózł mnie do staff'u w, którym miałam dzisiejszy występ w jakimś programie. Niestety kolejne dodatkowe zajęcie doszło mi do planu, a ja już powoli ze wszystkim nie wyrabiałam. Wszystkie treningi tańca do nowej piosenki do łatwych nie należały, a od zajęć śpiewu miałam już zdarte gardło, czułam że ten miesiąc będzie ciężki, ale nie sądziłam, że będę aż tak zmęczona gdy wrócę do pokoju w hotelu. Gdy dojechaliśmy na miejsce z rozmyśleń wyrwał mnie głos szofera. Szybko przeczesałam włosy ręką i ruszyłam w stronę drzwi wejściowych. Dotarwszy do sali w której miał się odbyć program, niedługo po tym jak odłożyłam torbę podszedł do mnie pewien koreańczyk.
OdpowiedzUsuń- Witam. Ja również się cieszę. - i posłałam mu kolejny swój piękny, nieszczery uśmiech - Um... Jak widzę moje imię już pan zna, a więc jak brzmi pana? - starałam się być jak najbardziej kulturalna by wywołać dobre pierwsze wrażenie.
Kazue~
- Tak, tak znam i bardzo dużo o nim słyszałam. W szczególności od fanów. - uśmiechnęła się nieśmiało uciekając gdzieś w bok wzrokiem - Wybacz, ale nie poznałam pana od razu, ponieważ w rzeczywistości wygląda pan lepiej niż przed kamerami. - uśmiechnęłam się próbując brzmieć jak najmilej. Cóż mimo tego, że miałam dużo zajęć na wszystko znajdę czas, a już w szczególności na program uwielbiany, przez swoich fanów. Zastanawia mnie czy ten prowadzący wziął mnie za kretynkę. Lecz nie chcę mi się wierzyć że pan Dae jest tak niemiły.
OdpowiedzUsuń- Um... Miło mi pana poznać. - ukłoniła się lekko.
Kazue
Słuchałam prowadzącego bardzo uważnie. Po skończonej wypowiedzi również się uśmiechnęłam.
OdpowiedzUsuń- Dobrze. Dziękuję za wyjaśnienie. Już nie mogę się doczekać. - ponownie się uśmiechnęła.
W pewnym momencie zawołam mnie menadżer, przez co musiałam przeprosić pana Dae i ruszyć w jego kierunku. JinKi przedstawił mi resztę planu na dzisiejszy dzień i tydzień. Wytłumaczył również, kiedy nagranie teledysku i wydanie płyty, po czym podeszła do mnie stylistka poprawiając makijaż.
Kazu-chan ^^
33 yrs old Community Outreach Specialist Douglas Siaskowski, hailing from Burlington enjoys watching movies like Pericles on 31st Street and Crocheting. Took a trip to Palmeral of Elche and drives a Bugatti Type 18 5-litre Sports Two-seater. Dowiedz sie wiecej
OdpowiedzUsuńkancelarie prawne rzeszow
OdpowiedzUsuń